Jeżeli planujemy założyć akwarium z żywymi roślinami, to ryby roślinożerne jakiegokolwiek gatunku odpadają. Nie jest aż tak źle. Raczej trzeba wtedy dobrać gatunki roślin do ryby, ale nie trzeba z nich całkowicie rezygnować. Nawet nie należy tego robić, bo o wiele łatwiej utrzymać akwarium z roślinami, niż bez.
Problem najczęściej nie leży w tym, że mamy ryby roślinożerne i próbujemy im stworzyć odpowiednie akwarium. Informacji szukamy często dopiero wtedy, gdy nam podopieczni wsuną pół akwarium. Kolejną kwestią jest pokarm i jego dopasowanie do odpowiedniego gatunku ryby. Czy patrzymy, jaki ma skład? Ile ma mączki rybnej? Jakie zioła zawiera? To wszystko jest potrzebne do wykarmienia każdego stwora, a co dopiero roślinożernej ryby.
Przyjrzyjmy się gatunkom z którymi najczęściej jest problem, spróbujmy wypracować im dietę i dobrać odpowiednie gatunki roślin. Niektóre uda się zaadaptować lepiej, inne gorzej. Zacznijmy od najtrudniejszego zawodnika.
Ryby wód słonawych
Są takie ryby, które zjedzą wszystko na swojej drodze, bo… miały trudne dzieciństwo. Tam, skąd pochodzą jest goły piasek, kamienie i woda. Rzeki przy ujściach do morza, gdzie jest dość wysokie zasolenie, są wyjątkowo ciężkim środowiskiem. Jest tam za mało soli, żeby rozwijały się morskie stworzenia, a za dużo, żeby urosły rośliny.
Tam jest wyłącznie goła gleba, co znacząco wpływa na zachowanie ryb. Są bardzo żwawe, czujne i szybkie w polowaniu. Każdy element muszą sprawdzić trzy razy, czy nie schowało się tam coś do jedzenia. Nie ma się co dziwić, na takiej pustyni każde źródło białka jest na wagę złota.
Ryby, które zamieszkują takie wody, to między innymi kolcobrzuchy (Tetraodon), srebrzyce (Monodactylus) i argusy (Scatophagus argus). One nie jedzą fizycznie roślin, ale bardziej skubią je z ciekawości. W tym przypadku nie ma za bardzo, czego żałować, bo… w wodzie słonawej i tak nie urośnie roślina słodkowodna.
Płaskoboki to ryby roślinożerne
Ta ryba kocha rośliny. Na swoje nieszczęście przypomina piranię, więc nikt go nie podejrzewa o roślinożerne zapędy. A jednak. To duże wyzwanie, przyznaję, ale nie pod względem jego specyficznej diety, bardziej samej wielkości płaskoboka. Dorasta do 15cm, ale kształtem ciała przypomina paletkę, więc to naprawdę kawał ryby. Pięknej i nieśmiałej, ale zawsze – jest co nakarmić.
Napchanie go zielonym nie jest łatwe, ale udało się. W zimie poszły w ruch mrożonki: szpinak, brokuł, a ze świeżych warzyw wyjątkowo podpasowały sałata i ogórek. Warzywa były zostawiane na noc, a rano już ich nie było. Dorosły płaskobok potrafił w trakcie jednej nocy jeść 200g szpinaku. Za to z roślinami był w miarę spokój.
W miarę to znaczy obgryzione hygrophile, pogostemon octopus, ulubiona była limnophila, ale za to zostawiał w spokoju: anubiasy, microsoria, egerię (moczarkę), echinodorusy i zwartki. Akwarium zostało dopasowane pod kątem wymagań żywieniowych płaskoboka i nastał spokój. Jednak co najmniej 3 razy w tygodniu do karmy podstawowej były dodawane warzywa. Wystarczy tydzień “urlopu” w karmieniu smakołykami, a nawet anubiasy by się nie ostały.
Brzanki i zwinniki
Tutaj sprawa jest bardzo prosta. Taka ryba roślinożerna będzie skubała zielone, jeżeli nie ma ich wystarczającej ilości w diecie. Po prostu kupmy porządny pokarm z dodatkami roślinnymi (moje testowane były na Naturefood cichlid plant) i problem zażegnany. W akwarium były nawódki, różdżyce, bacopy, cardamine lyrata, kryptokoryny i żabienice. Ryby w ogóle się nimi nie interesowały. Gdy pokarm był zmieniony na taki ze składnikami zwierzęcymi, listki były skubane nieustannie.
Glonojady i podkopy
Zbrojniki mogą być w akwarium roślinnym, ale nie takim na soilu lub podłożu aktywnym. Przez swoje tendencje skrobackie zmienią je w pył, który będzie się nam długo odbijał czkawką w akwarium. Poza tym, glonojady nieustannie przeprowadzają prace ziemne robiąc jamki, zagłębienia, tunele i inne aranżacje, które niekoniecznie pasują roślinom. Mają też nieposkromiony apetyt na alternanthery. Uwielbiają te rośliny i wystarczą 24 godziny, a zostaną nam same łodygi z dorodnej kępki.
Nie można jednak powiedzieć, że jedzą wszystkie rośliny. Takie bardziej pierzaste, jak limnophila, myriophyllum lub rotala wallichii, nie za bardzo mają szansę się ostać, ale cała gama roślin o twardszych liściach może być z nimi trzymana całkiem bezproblemowo. Należy jednak pamiętać, że to ryby roślinożerne, ale o bardzo zróżnicowanej diecie. Dla glonojadów zielone to obowiązkowy składnik diety i niezależnie od tego, czy ryby jedzą rośliny, czy nie, powinny od czasu do czasu dostać jakieś warzywko.
Z glonojadami lepiej trzymać rośliny szybko rosnące jak zwartki, a mniej opierać wystrój na anubiasach i mikrozoriach. Glonojady uwielbiają szybko rozkładające się miękkie korzenie, które dają do wody dużo materii organicznej. Pod wpływem światła mogą powstawać od niej krasnorosty. Kiedy mamy takie korzenie, zwróćmy uwagę na płukanie gąbki filtra i częste podmiany, żeby zapobiec rozwojowi glonów.
Welonki a nawóz
Akwarium 300 litrowe zostało obasdzone cardamine lyrata, różdżycą, cryptocoryne wendtii green i brown, żabienicami, moczarką i nawódkami. W nim pływało 40 sztuk małych welonków i były karmione karmami OSI spirulina flakes, Sera granugreen i warzywami. Starty były tylko na nawódce wielonasiennej. Mimo, że była tylko w jednym koszyczku, to okazało się, że te welonki jako ryby roślinożerne wyjątkowo ją sobie upodobały.
Odmiany ryb wpuszczonych to kometka i teleskop. Dwa duże rodzaje, które mają nieposkromiony apetyt. Woda w akwarium była podmieniana 3/4 akwarium dwa razy w tygodniu, a rośliny rosły jak głupie na tak dużych ilościach nawozu. Filtracja to dwie wielkie krowy zewnętrzne i ledwo dawały radę.
Welonki nie gustują za bardzo w roślinach, ale utrzymanie zielonego w zbiorniku z tymi rybami jest trudne. Szybko glonieją i chorują ze względu na złe zbilansowanie nawozów i często małą ilość światła. Dorosłe welony są jak dziki grzebiące w podłożu i wykopujące wszystko, co się w nim znajdzie. Posadzenie łodygowca przy 20cm welonie to sukces, jeżeli nie zostanie wykopany pierwszego dnia. Z kolei mikrozoria i anubiasy zaglonieją przy welonach szybciej, niż zdążą urosnąć. Przy dorosłych rybach bardziej żabienice, nurzańce, bakopy i moczarki.
Ryby roślinożerne a znudzone pielęgnice
Z tymi rybami sprawa jest chyba najtrudniejsza, bo bardziej opiera się na tym, co siedzi w głowie tej ryby, a nie na tym co lubi. Chyba najlepiej będzie opisać sytuację na podstawie tego…. co robiliśmy w szkole na nudnej lekcji. Ile długopisów zepsuliśmy, ile kartek zostało zabazgranych i ile gumek do mazania zmieliliśmy w pył? Na ile to było produktywne? Wcale nie było produktywne.
Spełniało inną bardzo ważną funkcję – zajmowało nasz umysł. To były jedyne przedmioty, którymi mogliśmy się z nudów zająć, więc się nimi zajmowaliśmy. U pielęgnic działa to identycznie. No prawie. To bardzo inteligentne ryby, które zajmują umysł różnymi przedmiotami, kiedy środowisko jest skrajnie nudne. 30cm ryba w 200 litrowym akwarium nie ma co robić. Spójrzmy prawdzie w oczy, to tak skrajnie nudna sytuacja, że szkoda gadać.
Kiedy już mamy taką rybę, musimy jej zapewnić mnóstwo rozrywki. Dawać rośliny (chociażby do jedzenia), wkładać nowe korzonki, robić kryjówki, oddzielać terytorium na mniejsze części i dać tyle przestrzeni, ile tylko jesteśmy w stanie. Kiedy stoimy na polu to nie ma potrzeby iść metr dalej, bo widzimy, że tam nic nie ma. Kiedy jesteśmy u podnóża góry, to aż korci, żeby zobaczyć jak wygląda krajobraz ze szczytu.
Temat nie zostaje wyczerpany i jest jeszcze mnóstwo innych ryb, które mają takie, czy inne nawyki. Nawet wyżej wymienione gatunki zaskakują i nie muszą zachowywać się podobnie w innym środowisku. Idea jest taka, żeby nigdy nie skreślać żywych roślin. To bezcenne skarby naszego akwarium, które oszczędzą nam pracy i dadzą zdrowie rybkom.