Wartość pH i pierwsze testy
Z przyczyn zupełnie niepojętych, zabawę z testami akwarystycznymi zaczynamy od sprawdzenia jaka jest wartość pH wody. Właściwie przyczyny są pojęte, bo wszędzie na portalach o rybach, pierwszym kluczowym parametrem jest właśnie wartość pH.
A tak z ręką na sercu, ilu z nas faktycznie przestrzega zalecanych wartości pH dla gatunku, który mamy w akwarium? Niewielu. Może ten parametr wody jest zupełnie bez sensu, może niepotrzebnie zawrcamy sobie głowę takimi bzdetami.
Odpowiedź brzmi “tak” i “nie”, jak to zwykle bywa w akwarystyce. Wszystko zależy od tego, jak chcemy utrzymywać ryby i czy chcemy je hodować. Ponadto odpowiednie parametry są niezbędne przy mało popularnych gatunkach ryb.
Do czego służy wartość pH
Wartość pH to odczyn wody. Może być kwaśny, zasadowy lub obojętny. Może nie będziemy za bardzo wnikać w chemiczne czysto teoretyczne podejście, ale tak po ludzku spróbujmy to ogarnąć. Woda to H2O, czyli wodór i tlen. Tak obrazowo można powiedzieć, że w tej zupie tlenu z wodorem, mogą sobie wolno latać jony. Wyobraźmy sobie, że woda jest połączeniem jednego wodoru, czyli H z jednym wodorem i tlenem, czyli OH. Nie zawsze jest tak w wodzie, że są same cząsteczki H2O. Mogą sobie tam też wolno fruwać H i OH. W zależności od ilości tych dwóch luźno latających elementów ustalamy, jakie jest pH wody.
Jak mamy stada H, to woda jest kwasem. Jeżeli domunują OH, to mamy zasadę. Kiedy między nimi panuje równowaga, to odczyn wody jest obojętny. To jeżeli mamy temat zobrazowany, przechodzimy poziom wyżej. Te latające H i OH nazywamy jonami.
Poprawne działanie ciała ryby, człowieka, ptaka, czy dziobaka, uzależnione jest od pH. Różne jony występują na przykład w krwi, która jest kurierem w całym ciele. Jak posypie się pH, to wszystko w organizmie zaczyna się rozregulowywać.
Skutki nieprawidłowego pH
Jeżeli ilość tych jonów H+ szybuje szybko w górę (czyli robi się kwas – dosłownie i w przenośni), ryby mogą umrzeć. To trochę taka różnica, jak byśmy codziennie pili kropelkę soku z cytryny w szklance wody lub wypili szklankę samego soku z cytryny jednego dnia (nie próbujcie!!!). Duża nagła zmiana pH powoduje gorsze skutki, tak u ryb, jak i u nas.
Stopniowa zmiana pH (w akwariach najczęściej na niższe) też jest szkodliwa, ale daje inne objawy. Rybki stopniowo zaczynają się dusić, a w końcu umierają. Jest to mocno rozciągnięte w czasie i nie daje ewidentnych nagłych objawów. Do pewnego stopnia ryby mogą przyzwyczaić się do zmian, ale gdy przekroczymy punkt krytyczny, będzie źle.
Skąd te zmiany?
Można myśleć, że skoro nie zmieniamy specjalne pH, to nasze ryby są bezpieczne, ale nie do końca. Same sobie obniżają pH przez wydalanie. Jeżeli długo nie podmienimy wody, to pH będzie spadało i spadało i spadało, aż w końcu ryby będą pływały w kwasie (może nie solnym, ale zawsze).
Żeby z tego wybrnąć, trzeba podmieniać wodę regularnie. Musi to być ilość uzależniona od produkcji sików i kupek przez ryby. Jeden może mieć akwarium bez podmian miesiąc, a inny musi podmieniać co tydzień, bo robi się problem. Ilość i wielkość ryb, to częstotliwość podmian.
Zmiana pH może mieć miejsce, gdy zrobi się klęska i rośliny zgniją. Odpadki pod jamkami, ozdobami, kamieniami także mogą obniżać pH podczas rozkładu. Pilnujmy czystości, gdy mamy dużo ozdób na dnie lub kupimy nowe rośliny, które się zepsują.
Teoria a praktyka
W naturze neon czerwony ma pH nawet 5. Nasza woda kranowa ma 7,5 (mniej więcej). Więc coś tu się nie zgadza. Skoro tak różnica mu nie zaszkodziła, to jak to w końcu jest? Jest tak, że zmiana zaszła powoli. Nie został nagle przerzucony z Amazonki do naszej kranówki. Jeżeli mamy więc jakkolwiek zmieniać pH, musimy to zrobić bardzo powoli.
Gdy zmienimy w ciągu miesiąca pH z 7 na 6 przez stopniowe pozbawianie wody minerałów i dołożenie torfu, to neony będą zachwycone. Jeżeli zrobimy to w jednej podmianie dodając zakwaszacza, więcej będzie z tego szkody, niż pożytku.
Najpierw musimy mieć czystą wodę, następnie obniżamy jej twardość, a dopiero na końcu delikatnie zakwaszamy. Jeżeli dolejemy kwaśnej wody do brudnego zbiornika, ryby zaczną się dusić, bo jest tam dużo dwutlenku węgla i mało tlenu. Jeżeli zakwasimy bogato zmineralizowaną wodę, szok dla ryb będzie ogromny. W Amazonce nie ma kranówki, ale deszczówka!
“Ale mój kuzyn tak zrobił i ryby żyją…” Pewnie, że tak, ale trzeba dokładnie wiedzieć, co się robi. Jak zaczniemy kombinować na ślepo, to czasami różnica 2ml kwasu przesądza o śmierci lub życiu ryb. Problem w tym, że szkód już się nie da cofnąć.
Jedyne słuszne pH
Jeżeli kupimy neona, to był na wodzie o pH podobnym do kranówki. Chyba, że gdzieś w sklepie, ktoś trzyma je inaczej, ale na pewno to wówczas powie (kto nie lubi się chwalić…). Nie kombinujemy, nie zakwaszamy, dajemy do normalnej wody kranowej i ryba żyje. Dla niektórych ryb nie musimy w ogóle obniżać pH, bo kranówkowe im pasuje (np. Tanganika).
Jeżeli chcemy neonowi polepszyć warunki, najpierw obniżajmy twardość dodając wody demineralizowanej, a później kombinujmy z pH. Nie zaczynajmy od dodawania preparatów lub wkładów do filtra. Gdy mamy wodę z większych firm wodociągowych, to bądźmy spokojni o pH. Jest ono wysokie, ale przynajmniej stabilne. Jeżeli się zmieni, musimy zostać o tym powiadomieni, bo ma to też wpływ na nasze zdrowie.
Woda twarda i obojętna jest dla ryb BEZPIECZNA. Ratuje nas gdy:
- potkniemy się z podmianą lub robimy ją rzadziej
- mamy dużo ryb i podmieniamy dużo wody co tydzień
- mamy mało roślin (praktycznie same sztuczne) i żwirek
Wówczas nie zmieniamy (nawet neonowi) pH!
Zróbmy to dopiero wtedy, gdy przygotujemy odpowiednią aranżację, ryb będzie mniej, a porządek utrzymany na żyletkę. Woda miękka i kwaśna nie wybacza, a twarda i obojętna wybaczy bardzo dużo. Zacznijmy więc od testów na NO3, następnie dodawajmy wody demineralizowanej, a na końcu zajmijmy się pH.