Pogostemon Kimberley jest podobny do pogostemona stellatus. Można wnioskować, że jest to odmiana właśnie Gwiezgnika okółkowego. Teoretycznie różni się kolorem od pozostałych pogostemonów. Ze względu na to, że posługujemy się nazwą handlową… co kupisz, to masz.
Pogostemon kimberley i jego oblicza
Jeżeli wpiszecie w wyszukiwarkę nazwę tej rośliny, to pokażą się wszystkie kolory tęczy. Niektóre mocno przerysowane, inne mniej. Kolejną kwestią jest zastosowane światło w akwarium, które może mienić znacząco barwy liści. Tak więc mamy od zielonych po koniakowe i fioletowe. Gdzie tu prawda? Nie wiadomo. Trzeba sprawdzić i zobaczyć jak wybarwi się nasz pogostemon. Docelowo mój plan zakłada zabranie roślin z różnych upraw i sprawdzenie różnic w wyglądzie pod wodą. Jednak to potrwa.
Moje pogostemony przeważnie były zielonkawo – złote z czerwonymi stożkami wzrostu. Fakt, że nie pompowałam w nie hormonów, i były z milionem innych roślin w zbiorniku, więc nie zawsze dopchały się do światła (szczególnie w obecności pędzącej rotali). Jak mu się za bardzo nie przeszkadza, to rośnie szybko i równo.
Zawsze jednak pogostemony gościły w moich akwariach, bo uwielbiam te rośliny za niezwykłe zróżnicowanie. Jeżeli porównamy sobie pogostemona helferi ze stellatus i quadrifolius (octopus), to mózg staje w poprzek, że to ten sam rodzaj. Helferiemu cały czas coś nie pasuje, stellatus wymaga nawozów, ale jak ma co jeść to sobie poradzi, a quadrifolius to chwast nad chwasty. Światło nie światło, nawozy nie nawozy, on zawsze rośnie jak nawiedzony.
Gatunek średnich wymagań
Pogostemon kimberley jest w sumie podobny do limnofili aromatica. Też musi mieć sporo makro, mikro i najlepiej dwutlenek. Dlatego właśnie utrzymywanie pogostemonów na wodzie kranowej to wielki wyczyn i nie wiem, czy istnieje ktoś, kto nie stracił przy tym cierpliwości. Żeby tak dobrać ilość nawozu przyswajalnego dla rośliny, żeby obejść barierę z węglanu wapnia, to trzeba się postarać by w międzyczasie nie dorobić się plagi glonów.
Podłoże pomaga. I to bardzo. Stabilne ilości nawozu pomagają w równym wzroście i dużej rozpiętości liści. Po czasie możemy zobaczyć kiedy nasz pogostemon miał lepsze momenty w życiu, a kiedy go zaniedbaliśmy, bo jest chudy, zielony i wyleniały. Trochę jak ze słojami w drzewie. Im niżej, tym dawniej.
Przy wybarwieniu i ogólnym wyglądzie najważniejsze jest światło. Tu jest problem, bo ciężko zweryfikować porządnego producneta po poleceniach. Wiadomo, że każdy chce mieć najładniejsze akwarium, a im bardziej oczowalne, tym lepsze. Przy aktualnych możliwościach programów do obróbki zdjęć praktycznie nie ma możliwości odróżnić prawdę od lekko pobarwionej rzeczywistości.
Zorganizowanie przestrzeni
Wbrew pozorom trudno jest znaleźć miejsce dla tej rośliny w ogólnej koncepcji aranżowania akwarium. Najlepiej, jakby był na drugim planie, żeby było widać piękne górne części rośliny, jednak rzadko wybarwi się tak, jak tuż pod taflą wody. Oczywiście można go podciąć i przesadzić, jednak to trwa…
Najlepiej gdy damy parę łodyg na przód trzeciego planu, gdzie będzie miał większy dostęp do światła, ale nie zasłoni niższych roślin. Nie sprawdza się sadzenie go w gęstych kępach, bo wkrótce zacznie marnieć i słabnąć. To roślina na pojedynczy mocny akcent, a nie wypełnienie większej przestrzeni.
Kiedy kupujemy roślinę nadwodną jest całkowicie zielona. Dopiero po włożeniu do akwarium zmienia kształt liści na dłuższe i bardziej różowe. Zmianę przechodzi stosunkowo łatwo, jednak trzeba obserwować górną część rośliny, czy stożki wzrostu są w dobrej kondycji. Jeżeli sią popalą, długo zajmie nam jej odratowanie.
Jeżeli masz jakieś pytania odnośnie roślinki, napisz komentarz lub zerknij na Twittera, Facebooka, czy TikToka