Lobelia cardinalis jest często kupowaną rośliną. Piękne zielone listki na górze, a na spodzie czerwone, przykuwają uwagę każdego akwarysty. Ta roślina skrywa wiele tajemnic, bo nie tylko zmienia wygląd, ale też trudno ją utrzymać.
Lobelia cardinalis i jej gasnąca uroda
Gdy szczęśliwi wrócimy do domu z lobelią i wstawimy ją do akwarium, zaczną się zmiany. Od warunków w akwarium zależy jakie, ale przeważnie po prostu odpadają jej liście i zdycha. Kluczem jest światło. Im więcej, tym lepiej, bo lobelia jest typowo błotną rośliną. Chwila, to znaczy, że nas oszukali w sklepie i sprzedali roślinę do terrarium?
Nie, Lobelię cardinalis można uprawiać pod wodą, tylko z dużą ilością nawozu, dwutlenku i światła. Nie jest ani szybkorosnąca ani mało wymagająca. To taka para właściwości, które trudno pogodzić.Nie oznacza to oczywiście, że się nie da, tylko trzeba do niej podejść inaczej, niż do roślin takich jak pogostemon helferi, rotala walichii, czy rotala macrandra.
Temat wolnego wzrostu możemy trochę obejść hormonami. Wystarczy flourish advance i może nie wystrzeli jak rotala, ale przynajmniej nie zarośnie zielenicą na dolnych liściach. Jeżeli o nich mowa, to niestety rzadko możemy pod wodą zobaczyć szkarłatne spody liści u lobelii. Przeważnie pozostają zielone i drobne.
Wymagająca zielona roślina
Jakie powinno być światło? Trudno powiedzieć ze względu na parametry światła ledowego i wysokość akwarium. Także parametry zastosowanych diod mogą się znacznie różnić. Pozostaje sprawdzać na roślinie jak zachowuje się pod danym światłem. Także pozostałe gatunki dadzą nam informację, czy jest go dość, czy można dołożyć.
Nie należy przesadzać z nawozami makro i mikro. Jak lobelia złapie nitki, to trzymają się jej bardzo długo. Podobnie jest z zielenicami. Ze względu na powolny wzrost stosunkowo późno wychodzi z opresji, gdy rotale, czy alternantery dawno się otrząsnęły.
Istotna jest wchłanialność nawozów, więc spory dodatek wody demineralizowanej jest wskazany. Poza tym dwutlenek węgla i aktywne podłoże znacząco polepszy ich kondycję i wzrost. Szczególnie na pierwszym etapie z przechodzenia z formy nadwodnej w podwodną.
Lobelia cardinalis i jej tajemnica
To średniej wielkości roślina, mimo, że po zakupie może być większa. Najlepiej umieścić ją na drugim planie w dobrze oświetlonym miejscu. Różnie to bywa z nadawaniem się na centralny punkt zbiornika, bo może zgubić liście przy podłożu, szczególnie gdy zostawimy ją wyższą.
Częste i niskie podcinanie powoduje, że tworzy urocze krzaczki nawet całkiem kompaktowe. Najlepiej trzymać ją w otwartym akwarium. Kiedy osiągnie taflę wody wypuszcza taką zgrubiałą łodygę na której rozwinie się… wielki pęk kwiatów. Cudnych, czerwonych kwiatków, które przypominają hiacynta.
Ta roślina jest warta utrzymania, chociażby ze względu na czas kwitnienia. Co prawda forma podwodna na tym cierpi, ale zdecydowanie warto. Poza tym rozejrzyjmy się po ogrodach. Niejeden akwarysta ma tam lobelię i nawet może nie zdawać sobie z tego sprawy.
Jeżeli masz jakieś pytania odnośnie roślinki, napisz komentarz, zerknij na Twittera, Facebooka, czy TikToka